poniedziałek, 3 maja 2010

dobry, zły i brzydki

To było jedno z tych leniwych, letnich popołudni w jednym z tych leniwych i dusznych, parszywych miasteczek. Zaparkowany w bocznej uliczce czarny, służbowy samochód podporucznika Backingtona topił się w słonecznym żarze. Wszechogarniający upał dawał się we znaki tak, iż jedyni dwaj jego pasażerowie klęli co rusz i próbując złapać oddech ocierali spocone czoła bawełnianymi chustkami do nosa.

- Myślisz, że naprawdę jest w środku? – zapytał po dłuższej chwili milczenia Levi.

- A pies go tam wie – odparł Backington i zaczął dłubać w nosie wielkim palcem tak głęboko, że zdawać się mogło, iż drapie się po czaszce od wewnątrz. - Wiem jedynie – kontynuował nie przerywając wykopalisk – że jeśli jest, a my znowu spartolimy sprawę i pozwolimy mu uciec, to kapitan tak się nami zajmie, że do końca życia będziemy jeździć w mundurach na rowerach i wystawiać mandaty za złe parkowanie. Zrób więc lepiej coś pożytecznego panie detektywie i łaskawie obserwuj, jak nakazał rozkaz, a nie pierdol mi tu za uchem, bo już mnie krew od tego upału zalewa.

- Przecież patrzę – detektyw Levi odburknął pod nosem i przetarł chustką czoło. – A jak myślisz Backington – kontynuował – jaki on jest naprawdę?

- Ten czubek? – Backington wyjął powoli palec i począł dokładnie oglądać lepkie znalezisko. – To zwykły świrus, normalny zbir, pospolita menda. Zaczynał od drobnych kradzieży, potem były narkotyki i przestępstwa podatkowe. Nie ma o czym mówić – zakończył wycierając palec w nogawkę spodni.

- Wiem, że to zwyczajna menda – drążył temat Levi – Chodzi mi tylko o to, jaki on jest naprawdę, tak wiesz, naprawdę. Czy jest dobry, czy zły?

- Naprawdę nasrawdę. A co Cię to w ogóle obchodzi? Mamy tu robotę do zrobienia. Tyle powinno cię interesować. W tym westernie to my jesteśmy szeryfami i my stanowimy prawo, a on jest bandziorem, czy tam innym jebanym w dupę koniokradem. A czy jest dobry, czy zły? Pewnie ani taki, ani taki, za to jest napewno kórewsko brzydki – zakończył podporucznik i rad z udanego dowcipu gromko zaśmiał się basem.